Jak to właściwie jest z paleniem na dłuższych imprezach?
Moderator: Moderatorzy
-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 976
- Rejestracja: 07 lutego 2006, 15:42 - wt
- Lokalizacja: Świecie Kuj-Pom
Jak to właściwie jest z paleniem na dłuższych imprezach?
Zastanawia mnie jak podchodzicie do tematu kiedy to idzie się z kolegami do baru na piwko a posiedzenie trwa ze 3-4h. Otóz nurtuje mnie to, że chcę na takim piwkowaniu wypalic często więcej niż jedną fajeczkę, ale rozum mi podpowiada że nie, bo odpoczywac powinna. Oto pytanie. Czy na dłuższe wyjście bierzecie ze soba więcej niz jedną fajkę, czy nabijacie powtórnie np po godzinie tą samą? Ja powiem szczerze raz tylko nabiłem tą samą fajkę po godzince i... za nic w świecie więcej tego nie zrobię, bo smakowała okrutnie i paliła się mokro. Dodam tu, że nie byłem wcięty (1 piwko mocne). Więc jak?
Prawdziwi twardziele nie jedzą miodu. Prawdziwi twardziele żują pszczoły. 

-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 976
- Rejestracja: 07 lutego 2006, 15:42 - wt
- Lokalizacja: Świecie Kuj-Pom
Oczywiście czyszczenia zaraz po paleniu (ostygnięciu fajki) standartowo tak? bo na mnie troszke dziwnie się patrzyli jak zabrałem się wyciorkiem do czyszczenia fajki, pytali po co to robie. A ja zapytałem po co się myjecie. hehe:)
Prawdziwi twardziele nie jedzą miodu. Prawdziwi twardziele żują pszczoły. 

:-)
No cóż jak czasami nie wiem na co sie zdecydować, to biorę więcej niż potrzeba. Zazwyczaj chodzę z plecakiem w którym taszczę ze trzy słoiki tyleż samo fajek i aparat fotograficzny. Trzeba sobie tylko wyrobić nawyk zbierania tego co swoje, nawet w stanie "wskazującym". Jak do tej pory na szczęście nie zdarzyło mi się czegoś zostawić. Co do czyszczenia, to różnie bywa, jeśli jest możliwość to czyszczę od razu, ale chyba częściej przywożę rozebraną fajeczkę do domu i tam na spokojnie ją picuję 

TO JA!!! TEN IDIOTA Z POCIĄGU!!!
-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 696
- Rejestracja: 21 listopada 2004, 22:19 - ndz
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Zawsze zabieram minimum dwie - trzy fajki. Podobnie jak Irek ganiam z plecaczkiem pełnym skarbów 
Jeśli zaś chodzi oczyszczenie, to czynię to zawsze tak, jak reguły nakazują i nie przejmuję się spojrzeniami innych.
Co innego spotkania kilku fajczarzy w knajpce. Tam zawsze na stole ląduje kilkanaście fajek, tytoni itp. Taki mały kramik się tworzy, a ludzie zerkają jak na wariatów. Ale kto by się tym przejmował

Jeśli zaś chodzi oczyszczenie, to czynię to zawsze tak, jak reguły nakazują i nie przejmuję się spojrzeniami innych.
Co innego spotkania kilku fajczarzy w knajpce. Tam zawsze na stole ląduje kilkanaście fajek, tytoni itp. Taki mały kramik się tworzy, a ludzie zerkają jak na wariatów. Ale kto by się tym przejmował

Uwaga na wódke! Mam po niej kaca i paskudne kobiety w mieszkaniu..
-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 976
- Rejestracja: 07 lutego 2006, 15:42 - wt
- Lokalizacja: Świecie Kuj-Pom
Fajnie, mnie tez nie przeszkadza jak się ludziska dziwują. A że papierochów unikam jak ognia to fajeczkę zawsze ze sobą mam. Z tym, że ja odrobinkę tytoniu noszę w pudełeczku po filmie fotograficznym. i poki co miesci mi się podstawowy zestaw w kieszeni, zapakowany w woreczek płócienny. Dodam tylko że jak bodajże w ostatnią środę zapaliłem wanilię w 2 poziomowej knajpce, to sam szef (znajomy) przyleciał z parteru i mówi żebym broń boże nie przestawał pykać bo pięknie pachnie w całym lokalu. A to tylko marny skandinavik Wanilia się kurzył. 

Prawdziwi twardziele nie jedzą miodu. Prawdziwi twardziele żują pszczoły. 

Na imprezy zabieram zwykle kilka fajeczek. Do nich kilka puszek z tytoniami, albo co częściej - jedną puszkę z tytoniem na który akurat mam nastrój, a do tego kilka próbek "na wszelki wypadek". Oczywiście składany stojaczek i metalowy teleskopowy kołeczek też idą ze mną. Fajek biorę co najmnie 3. Ale wcale nie koniecznie egzemplarze "plenerowe". Wybieram wg nastroju i planowanego tytoniu. Tylko churchwardenów na imprezy nie noszę. To raczej fajki domowe. Wyjątkiem są spotkania klubowe "łodziaków".
Czy mozna na imprezie kilka razy palić jedną fajkę? Tak. Jest jeden rodzaj fajki, który zniesie to bez szkody dla siebie. To fajki ceramiczne. Jeśli palimy jeden rodzaj tytoniu to gliniankę można nabić powtórnie i zapalić bez większej szkody dla smaku, ale i bez rewelacji.
Acha - fajki przy ludziach nie czyszczę. Opróżniam popiół do popielniczki, czasem wkładam do kanału dymowego wycior by wchłaniał wilgoć. Zawsze wywalam filtr. Czyszczę zaraz po powrocie do domu. Moim zdaniem czyszczenie fajki nie musi być czynnością eksponowaną publicznie.
Czy mozna na imprezie kilka razy palić jedną fajkę? Tak. Jest jeden rodzaj fajki, który zniesie to bez szkody dla siebie. To fajki ceramiczne. Jeśli palimy jeden rodzaj tytoniu to gliniankę można nabić powtórnie i zapalić bez większej szkody dla smaku, ale i bez rewelacji.
Acha - fajki przy ludziach nie czyszczę. Opróżniam popiół do popielniczki, czasem wkładam do kanału dymowego wycior by wchłaniał wilgoć. Zawsze wywalam filtr. Czyszczę zaraz po powrocie do domu. Moim zdaniem czyszczenie fajki nie musi być czynnością eksponowaną publicznie.
Owszem,zgadzam się że czyszczenie przy ludziach nie jest specjalnie wskazane,czynnośc może się niektórym wydac nieco nieestetyczna.No chyba że impreza w domu u Nidhogga albo u mnie.Wtedy nasze zbójeckie prawo
A na imprezy zawsze zabieram co najmniej 2-3 fajki.Co do knajpek i pubów - jeszcze mnie z żadnej nie wyrzucili ale czasem patrzą jak na wariata... 


obecnie pykam:Malthouse,Rattray's Old Gowrie,Torben Dansk No.6 English Light
GG: 2974862
GG: 2974862
- Von Jungingen
- Fajczarz
- Posty: 396
- Rejestracja: 15 maja 2005, 23:30 - ndz
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Dwie fajeczki to minimum.. z czyszczeniem nie mam oporów ale pewnie dla tego że kiedy ja pale to z zazwyczaj w fajczarskim towarzystwie i wszyscy to robimy...
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
"Szkocja to kraina twardzieli, bo w kraju w którym nie wynaleziono spodni a osty sięgają do pasa trzeba być twardym!" inspektor R. Fouler (Thin Blue Line)
ja zabieraqm minimu 2 fajeczki. jedną do La, druga fajkę dziwkę - do aromatów. Czyszczenie w domu, zaraz po powrocie, zwykle, tak jak Dzik, wkładam wyciorek do fajki żeby wilgoć wsiąkła. Tytonie zwykle 2 lub 3. Nie więcej, bo żadko na imprezie mam czas żeby wypalić kilka fajeczek 

GG : 6423598
Nobody knows what's inside my pipe!!!
Nobody knows what's inside my pipe!!!
Myślę, że to najlepsze rozwiązanie, zabrać ze sobą 2-3 fajki i odpowiednią ilość (rodzajów) tytonu. Też mi się kilka razy zdarzyło, że ludzie w knajpie z aprobatą się wyrażali o roztaczanym aromacie. Zawsze mnie oczywiście bardziej ciesz uwielbienie tej ładniejszej połowy rodu ludzkiego
. Co do czyszczenia fajki w czasie imprezy mam mieszane uczucia - raczej staram się robić to bardzo dyskretnie lub jak Dziku. Popół do popielniczki, wyrzucam filtr i wycior do kanału dymowego. Kiedy wracam do domu zaraz zabieram się do porządnego czyszczenia.

Seks jest podstawą, życie zabawą, wódka nałogiem, a fajka jest Bogiem
-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 976
- Rejestracja: 07 lutego 2006, 15:42 - wt
- Lokalizacja: Świecie Kuj-Pom
Hmmm po lekturze powyzszych postów, zaprzestanę jednak walki z czyszczeniem fajki na imprezce, podoba mi się pomysł z wyciorem w kanał dymowy po wysypaniu popiołu i wywaleniu filtra (jeśli akurat był w uzyciu). Tak to dobry pomysł jest. 

Prawdziwi twardziele nie jedzą miodu. Prawdziwi twardziele żują pszczoły. 
