lukx pisze:Takie pytania mam... niedawno zakupiłem drugą fajkę a mianowicie Mastro De Paja Castanea 02. Ogólnie wydawało mi się że przy fajkach z wyższą ceną powinienem się spodziewać perfekcyjnego wykonania i bardzo bym prosił o sprostowanie jeśli to jest mylne podejście i co innego wpływa na wyższe ceny.
Z daleka jest tak:
natomiast z bliska grawer napisu znika przy końcu wyrazu wykonawcy oraz na krawędzi komina jest jakby leciutkie wgniecenie:
Jako zielonego w tej kwestii rozpoznawania za co się tak naprawdę płaci przy droższych fajkach prosiłbym o wyjaśnienie kwestii wykonania fajek.
Pytanie z pozoru proste, lecz wyczerpująca odpowiedź to temat na obszerne opracowanie.
Powinno płacić się za fajkę o idealnej tzw. inżynierii, wykonaną z odpowiedniego materiału. To znaczy: z wrzośca (zawężając zagadnienie do fajek wrzoścowych) odpowiednio potraktowanego procedurami usuwającymi / neutralizującymi kwas taninowy oraz inne "soki" (ang. sap), a to dla uzyskania materiału zapewniającego smaczne palenie. Te procedury zwą się z angielska curing. I tak mamy tzw. air curing, kiedy to po prostu dana bulwa jest na powietrzu "wietrząc się" dobre kikadzisiąt lub więcej lat. Przypomnijmy tu sobie historię Barlinga (oczywiście pre transition). Ale bulwy wygotowywuje się i suszy już nie czasochłonną metodą "naturalną"; popatrzmy tu:
http://www.youtube.com/watch?v=2xDclEWYEvE" onclick="window.open(this.href);return false;
Oczywiście istnieją i inne metody walki z kwasem taninowym i jego produktami. Na przykład znany powszechnie traktament olejowy - sławny oil curing Dunhilla a i nie tylko Dunhilla.
Jeśli wrzosiec jest już odpowiednio przygotowany, następuje proces wyknywania fajki w drodze zabiegów mechanicznych. Celem jest nie tylko estetyka ale przede wszystkim (z punktu widzenia użytkowego) wspomniana powyżej prawidlowa inżynieria fajki. Inżynieria to utrzymanie proporcji i rozmiarów: paleniska, kanału dymowego, całej fajki tak, aby proces spalania tytoniu (raczej żarzenia się tytoniu) przebiegał optymalnie, równomiernie, zapewniał tzw. chłodne palenie. Jako ciekawostkę przypominam iż sakramentalna średnica nawiertu kanału dymowego to 3.2 mm lub więcej, a wiele fajek z czasów rozkwitu fajczarstwa charakteryzowała się średnicą paleniska 3/4 cala (17-19 mm.)
Na cenę wpływa też aspekt estetyczny np. typ usłojenia; i tak bardzo cenione było usłojenie typu straight grain, ale i tzw. ptasie oczka, czy pieknie przebiegające usłojenie tzw. kiedyś płomykowe.
Niestety ok. pół wieku temu na skutek procesów ekonomicznych wiele fajek drastycznie obniżyło swą jakość. I tak wielu amatorów fajek poszukuje i nabywa tylko fajki używane sprzed owej cezury lat '60 XX wieku.
Ale i obecnie bywają jak słyszę i czytam dobre fajki. Tyle że gdybym się takową poważnie interesował, zrobił bym co się da aby przed zakupem pozyskać wiarygodne informacje na temat:
- jakości i przygotowania materiału (wrzośca) przez danego producenta
- inżynerii danej fajki.
Bardzo namawiam na staranne zapoznanie się ze źródłem nr. 1 czyli z informacjami z Pipedii, np.:
http://pipedia.org/wiki/Materials_and_Construction" onclick="window.open(this.href);return false;
jak zawsze
Jacek A. R.
P.S. W nawiązaniu do wątpliwości tyczących przedmiotowego egzemplarza: oznakowania na wrzoścu nie są grawerowane a tłoczone i w fajkach najwyższej jakości zdarza się iż oznakowanie wytłoczone jest nierównomiernie - znam wiele takich skądinąd znakomitych Dunhilli. A czy to, co Pana trapi jest umiejscowione na wrzoścu czy na ustniku ? A owo wgniecenie na brzegu (tzw. rim) nie jest jak sądze powodem do obaw o jakość tej fajki. To, co naprawdę ważne i za co się płacić powinno próbowałem zasygnalizować powyżej.
Im więcej wolno, tym mniej wypada.