Mieszanka nadal: nieokiełznana ,
nieodgadniona,
i nieogarnięta.

Kolejna partia zakupiona poza granicami jeszcze inna: bardziej mokra a mniej tonką pachnąca. Paliłem w dużym pocie wilgotnego > mało łączki niestety

ale smaczki bardziej słodkawe

. Palił się wzorowo ale z pewnym deficytem smaku pod konieca nadmiarem mocy. No tak ale pot to był po prawdzie... kocioł.