Chętnie pozbieram Wasze recepty na długie palenie fajki. Jakie macie sposoby, by raz zapalona fajka (a w zasadzi tytoń

) paliła się bardzo wolno, a tym samym długo...? Jak "ratujecie" przygasającą fajkę, by znów rozniecić w niej żar? Oczywiście nie chodzi mi o niezawodny sposób użycia kolejniej zapałki

Być może informacje na ten temat są gdzieś rozrzucone po forum, ale może warto zebrać je w jednym miejscu? Wiadomo - ułożenie tytoniu, rozpalenie, kołek... to wszystko wpływa na długość palenia. Diabeł jednak jak zwykle tkwi w szczegółach. Jak operować ubijakiem, by było to najbardziej efektywne w kontekście długości palenia. Jak intensywnie zaciągać dym? Wiem, że nie ma sposobów uniwersalnych - zależy to od rodzaju tytoniu, kształtu fajki itp. Ale może jednak z wielu pomysłów i doświadczeń uda się wyciagnąć ogólne wnioski - co należy robić a czego zdecydowanie unikać, by smakiem raz rozpalonego tytoniu cieszyć się jak najdłużej.