Dunhill - Nightcap
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy tytoniowi
Ja też nareszcie doczekałem się swojej puszki. Kiedy ją otworzyłem, doleciał mnie zapach suszonych fig i latakii. Nabiłem fajeczkę i zapaliłem... rozkosz. Nightcap jest trochę podobny do Dunhill London Mixture, ale mocniejszy i lepszy. Tak wyśmienitej latakii dotąd nie paliłem. Nie rozumiem tylko skąd nazwa "szlafmyca", ja bym chyba pół nocy nie zasnął gdybym zapalił go przed snem.
To moja pierwsza Latakia od Dunhilla . W puszce pachnie drożdżami . co mnie nieco zdziwiło . W paleniu , ale tylko z początku wyraźnie wyczuwalna pq . Zawiesisty , sycący , moc wydaje się być jednak średnia . Pod względem ilości Latakii , również średnio . Najmocniejszą Latakią (z tych które paliłem) jest jednak Commonwelsch od SG i słodszą . Generalnie wart polecenia .
-
- Fajczarz
- Posty: 223
- Rejestracja: 25 maja 2006, 12:33 - czw
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Dunhill - Nightcap
Tytoń pykam już od jakiegoś czasu, zacząłem w zeszłym roku na jesieni wiedziony słusznymi wskazaniami forumowiczów odnośnie jesienno-zimowego klimatu tego tytoniu. Palę go sporadycznie, od czasu do czasu. Nightcap jest tytoniem mocnym, i nie chodzi tu o moc nikotynową - dym jest ostry, bardzo wyrazisty i drapie w gardle jeśli przypadkiem się w nim znajdzie. Muszę zawsze na niego uważać i raczej unikam wdychania przypadkiem. Wrażenia pozytywne, latakia smaczna i wyraźna, dym lekko pikantny, zawsze staram się palić powoli. Nie będzie moim najlepszym tytoniem, bardziej mi pasują latakiowe wyroby Samuela Gawitha (wspaniały Balkan Flake, Squadron Leader i inne). Nawet te o mocy 8-9 w skali Synjeco nie wywołują takiego ostrego efektu (oczywiście są wyjątki jak np Black Pigtail). W każdym razie warto mieć go w zapasach na mroczne wieczory. Z niecierpliwością oczekuję na Commonwealth, zakładam z góry że będzie bardziej łagodne dymowo i to właśńie lubię, uderzenie nikotynowe może być, byle nie dusiło. Na zakończenie - polecam, moja ocenka 7,5/10, może z czasem bardziej docenię. 

- freemason
- Fajczarz Weteran
- Posty: 458
- Rejestracja: 30 kwietnia 2008, 14:03 - śr
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dunhill - Nightcap
Niestety nie miałem okazji zapalić tego prawdziwego, starego Nightcapa, więc wypowiem się o tym Orlikowym. Jeśli chodzi o moc, to w moim odczuciu jest średnia. Paliłem już znacznie mocniejsze, na przykład GL Pease "Haddo's Delight" lub "Cornell&Diehl "Purple Cow". Ten ostatni, chyba dzięki liściom cygarowym, to istna siekiera.
Nightcap jest rewelacyjnym tytoniem. Nie prędko się znudzi. Przed paleniem pachnie torfem, korzennymi przyprawami i suszonymi śliwkami. Smak ma pikantny, wyrazisty. Pali sie równomiernie, chłodno i sucho. Room note - no cóż, moja żona twierdzi, że w pokoju pachnie cmentarnymi zniczami
, ale w przypadku La to własciwa i dobra ocena
Z dotychczas palonych mieszanek zawierających La, wciąż jednak za najlepszą uważam SG Commonwealth. Nightcap zajął zaszczytne drugie miejsce, pokonując Squadron Leadera.
Nightcap jest rewelacyjnym tytoniem. Nie prędko się znudzi. Przed paleniem pachnie torfem, korzennymi przyprawami i suszonymi śliwkami. Smak ma pikantny, wyrazisty. Pali sie równomiernie, chłodno i sucho. Room note - no cóż, moja żona twierdzi, że w pokoju pachnie cmentarnymi zniczami


-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 646
- Rejestracja: 26 października 2007, 00:09 - pt
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Dunhill - Nightcap
Skończyła się puszeczka Commonwealth, Perfection jeszcze nie dotarło, Early Morning szkoda otwierać bo jedna puszka w zapasie, Squadron Leader również, więc przy okazji nocnej robótki padło na jedyną w piwniczce puszkę Nightcap.
Oczywiście to nie stara produkcja tylko tegoroczna od Orlika (nawiasem mówiąc podobno oni też zaprzestają produkcji).
Zapaliłem i zajrzałem na forum co koledzy pisza na ten temat i znalazłem dosyć stare opowieści.
Postanowiłem więc trochę odgrzać temat.
Pierwszy zapach po otwarciu puszki nie jest zbyt zachęcający. Coś jak zsiadłe mleko.
Tytoń w puszce nienagannie pokrojony i sprasowany. Widać napis "under authority of Dunhill..." jeszcze coś znaczy.
Nabiłem fajkę i zapaliłem.
Przyznam, że mało mi fajka nie wyleciała gdy z zachwytu otworzyłem dziób.
Moc zdecydowanie średnia w kierunku łagodnej. Chyba każdy z dotychczas palonych tytoni był mocniejszy.
Smak - delikatna latakia z dodatkiem spicy (efekt Perique). Przy ogólnej nucie La, perique jest wyczuwalny na języku z każdym pociągnieciem. Pali się obłednie chłodno.
Wg mnie jest to faktycznie fantastyczny tytoń na wieczór, aby usiąść sobie z fajeczką na balkonie lub w ogrodzie.
Łagodny, ale dający różnorakie wrażenia smakowe. Nawet nie będę się silił na wyszukiwanie określeń.
Generalnie jestem zwolennikiem większej zawartości latakii w latakii
ale nightcap mnie urzekł.
Właściwie jedyne okreslenie jakie mi się nasuwa to doskonale zbalansowany. Wszystkiego w nim jest w sam raz, a wyrazisty perique pozbawia go monotonii. Chyba skusze się na zakup większego zapasu.
Pozdrawiam
Jerry
P.S. Już miałem nacisnąć wyślij gdy wyjąłem na chwilę fajkę z ust. I wtedy nasunęło mi się pewne porównanie z prawdziwą góralską śliwowicą (taką powyżej 78%). Pije się to bardzo fajnie. wchodzi gładko, tylko trudno po niej wstać od stołu. Tutaj podobnie. niby słaby, pali się aksamitnie i łagodnie, mocy nie czuć, a gdy wyciągnąłem fajkę z ust to poczułem jakby język lekko zdrętwiał.
Myślę, że ten tytoń można porównać z Mac Baren HH Vintage Syrian przy czym Dunhill nawet od Orlika smakuje mi bardziej.
Zdecydowanie polecam zresztą i jeden i drugi.
Oczywiście to nie stara produkcja tylko tegoroczna od Orlika (nawiasem mówiąc podobno oni też zaprzestają produkcji).
Zapaliłem i zajrzałem na forum co koledzy pisza na ten temat i znalazłem dosyć stare opowieści.
Postanowiłem więc trochę odgrzać temat.
Pierwszy zapach po otwarciu puszki nie jest zbyt zachęcający. Coś jak zsiadłe mleko.
Tytoń w puszce nienagannie pokrojony i sprasowany. Widać napis "under authority of Dunhill..." jeszcze coś znaczy.
Nabiłem fajkę i zapaliłem.
Przyznam, że mało mi fajka nie wyleciała gdy z zachwytu otworzyłem dziób.
Moc zdecydowanie średnia w kierunku łagodnej. Chyba każdy z dotychczas palonych tytoni był mocniejszy.
Smak - delikatna latakia z dodatkiem spicy (efekt Perique). Przy ogólnej nucie La, perique jest wyczuwalny na języku z każdym pociągnieciem. Pali się obłednie chłodno.
Wg mnie jest to faktycznie fantastyczny tytoń na wieczór, aby usiąść sobie z fajeczką na balkonie lub w ogrodzie.
Łagodny, ale dający różnorakie wrażenia smakowe. Nawet nie będę się silił na wyszukiwanie określeń.
Generalnie jestem zwolennikiem większej zawartości latakii w latakii

Właściwie jedyne okreslenie jakie mi się nasuwa to doskonale zbalansowany. Wszystkiego w nim jest w sam raz, a wyrazisty perique pozbawia go monotonii. Chyba skusze się na zakup większego zapasu.
Pozdrawiam
Jerry
P.S. Już miałem nacisnąć wyślij gdy wyjąłem na chwilę fajkę z ust. I wtedy nasunęło mi się pewne porównanie z prawdziwą góralską śliwowicą (taką powyżej 78%). Pije się to bardzo fajnie. wchodzi gładko, tylko trudno po niej wstać od stołu. Tutaj podobnie. niby słaby, pali się aksamitnie i łagodnie, mocy nie czuć, a gdy wyciągnąłem fajkę z ust to poczułem jakby język lekko zdrętwiał.
Myślę, że ten tytoń można porównać z Mac Baren HH Vintage Syrian przy czym Dunhill nawet od Orlika smakuje mi bardziej.
Zdecydowanie polecam zresztą i jeden i drugi.
Allegro: INSA
ebay: Jureknpl
ebay: Jureknpl
-
- Fajkowy Dyskutant
- Posty: 121
- Rejestracja: 17 kwietnia 2008, 13:18 - czw
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dunhill - Nightcap
A więc polecam:
http://allegro.pl/tyton-fajkowy-dunhill ... 53305.html" onclick="window.open(this.href);return false;
http://allegro.pl/tyton-fajkowy-dunhill ... 53305.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Dunhill - Nightcap
Właśnie wczoraj dostałem paczkę z tym specjałem (m.in.) z Synjeco. Jeszcze nie otworzyłem, jestem bardzo ciekawy tego nowego wydania.
Re: Dunhill - Nightcap
Zachęcony płynącymi stąd jak i z fajkanetu pozytywnymi opiniami zamówiłem całkiem niedawno dwie puszki na Allegro, Pan Niedźwiedzki bardzo szybko wysłał przesyłkę, a dzisiaj w drodze do pracy zaczepiła mnie przemiła pani listonosz i z uśmiechem oznajmiła, że ma coś dla mnie, moja reakcja była natychmiastowa i wyglądała mniej więcej tak (moja reakcja, nie pani listonosz)
. Droga pani zaproponowała, że może mi przynieść do pracy na co stanowczo zaprzeczyłem, że odbiorę od razu, żeby nie musiała specjalnie chodzi,ć chociaż nie oszukujmy się, chciałem po prostu jak najszybciej dostać tytoń w swoje ręce. Jedną puszka już w chwili zamówienia była przeznaczona na ciemny kąt w szafce, więc tylko napisałem na niej markerem miesiąc i rok, żeby mniej więcej wiedzieć kiedy będę mógł ją otworzyć (i zmierzyć moją cierpliwość), drugą natomiast czym prędzej otworzyłem i powąchałem i, no właśnie, pachnie intrygująco, ale czym ? Sam nie wiem, mi się kojarzy z dobrym ciastem, nie wiem czemu, i trochę zalatuje mi się Irish Oak, ale nie wiem czy zupełnie słusznie gdyż dawno tego tytoniu już nie paliłem. Przy głębszym "sztachnięciu" się zapachem czuć jednak upragnioną przeze mnie latakie. Jeszcze nie raz dziś go dziś powącham, więc może uda mi się wyłapać jeszcze jakieś konkretne smaczki.
Teraz niecierpliwie wyczekuję późnego wieczora, aż usiądę przy otwartym oknie i, mam nadzieję, że zanim zacznę zamarzać, rozsmakuję się w tym tytoniu. Nie ukrywam, że oczekiwania mam bardzo duże, ale chyba się nie zwiodę

Teraz niecierpliwie wyczekuję późnego wieczora, aż usiądę przy otwartym oknie i, mam nadzieję, że zanim zacznę zamarzać, rozsmakuję się w tym tytoniu. Nie ukrywam, że oczekiwania mam bardzo duże, ale chyba się nie zwiodę

Re: Dunhill - Nightcap
Czekam niecierpliwie na wieczorną recenzję !!mareek pisze:Teraz niecierpliwie wyczekuję późnego wieczora, aż usiądę przy otwartym oknie i, mam nadzieję, że zanim zacznę zamarzać, rozsmakuję się w tym tytoniu. Nie ukrywam, że oczekiwania mam bardzo duże, ale chyba się nie zwiodę
Kiedy można się spodziewać kolejnej aukcji ??niedzwiecki pisze:A więc polecam:
http://allegro.pl/tyton-fajkowy-dunhill" onclick="window.open(this.href);return false; ... 53305.html
Re: Dunhill - Nightcap
Właśnie skończyłem pierwsze palenie i śpieszę z opisem, chociaż sam nie wiem od czego zacząć. MirekM wyżej napisał, że pachnie drożdżami i chyba właśnie to jest ten zapach, który mi bardzo się spodobał i skojarzył się z ciastem.
W smaku też czuć coś podobnego, co mi bardzo odpowiada (a może to Pq albo orientale, nie wiem) a do tego jest słodki, ale nie przesłodzony. Przede wszystkim jest sycący, mocny, a więc ma to coś, za czym tak bardzo tęskniłem paląc ostatnio tylko Shottsh mixture i Old Ironside, ale nie muli mocą jak Irish Flake ani nie kopie w gardło, głowę i wszystko wkoło jak Black XX.
Zdziwiło mnie (również pozytywnie), że mimo utrzymywania małego punktu żaru sporo było gęstego, wyrazistego dymu. A gdy leciutko zaczął przygasać wystarczyło lekko pociągnąć, żeby więcej dymu ponownie się pojawiło, bez rozgrzewania fajki i zajmowania żarem całego tytoniu.
Wypalenie troszkę ponad pół komina bilarda w ciągu prawie godziny, jak na moje umiejętności chyba całkiem dobry wynik, z reguły zajmuje mi to dużo krócej. Musiałem sobie jednak pomagać zapałkami, gdyż żar uparcie uciekał w głąb tytoniu, ale to raczej moja wina.
Tak pisząc teraz, stwierdziłem, że tytoń jest dużo mocniejszy niż mi się wydawało paląc go, moc jest spora, ale atakuje niepostrzeżenie i z ukrycia
Chyba miałem coś jeszcze dopisać, ale uciekło mi z głowy, jak przypomnę sobie to dopiszę. Hmm. Ogólnie moim zdaniem tytoń można uznać za naprawdę bardzo dobry i wart swojej ceny.
W smaku też czuć coś podobnego, co mi bardzo odpowiada (a może to Pq albo orientale, nie wiem) a do tego jest słodki, ale nie przesłodzony. Przede wszystkim jest sycący, mocny, a więc ma to coś, za czym tak bardzo tęskniłem paląc ostatnio tylko Shottsh mixture i Old Ironside, ale nie muli mocą jak Irish Flake ani nie kopie w gardło, głowę i wszystko wkoło jak Black XX.
Zdziwiło mnie (również pozytywnie), że mimo utrzymywania małego punktu żaru sporo było gęstego, wyrazistego dymu. A gdy leciutko zaczął przygasać wystarczyło lekko pociągnąć, żeby więcej dymu ponownie się pojawiło, bez rozgrzewania fajki i zajmowania żarem całego tytoniu.
Wypalenie troszkę ponad pół komina bilarda w ciągu prawie godziny, jak na moje umiejętności chyba całkiem dobry wynik, z reguły zajmuje mi to dużo krócej. Musiałem sobie jednak pomagać zapałkami, gdyż żar uparcie uciekał w głąb tytoniu, ale to raczej moja wina.
Tak pisząc teraz, stwierdziłem, że tytoń jest dużo mocniejszy niż mi się wydawało paląc go, moc jest spora, ale atakuje niepostrzeżenie i z ukrycia

Chyba miałem coś jeszcze dopisać, ale uciekło mi z głowy, jak przypomnę sobie to dopiszę. Hmm. Ogólnie moim zdaniem tytoń można uznać za naprawdę bardzo dobry i wart swojej ceny.
Re: Dunhill - Nightcap
Zrobiłem sobie krótki odpoczynek od Dunhilli, paląc po drodze różne wynalazki. Rozłąka chyba dobrze mi zrobiła, gdyż mam wrażenie, że dopiero teraz naprawdę doceniam Dunhilla. Nightcapa bardziej jadłem, piłem, zlizywałem niż paliłem (bynajmniej nie chodzi tu kondensat). Dym przypomina pianę Guinnessa. Smak – wyborny. Wszelkie pikantności i ostrości zupełni mi nie przeszkadzały, wprost przeciwnie, stanowiły dopełnienie całej mieszanki. Coś jak czekolada z chili. Nie wiem, czy to tylko efekt placebo, czy faktyczna właściwość tego tytoniu, ale nocna pora palenia, przed snem, jest jak najbardziej wskazana. Przynosi uspokojenie, wyciszenie i sprzyja refleksji.