Dunhill Flake
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy tytoniowi
Dunhill Flake
Tytoń nabyłem drogą kupna na aukcji. W sumie z ciekawości, bo takiego Dunhilla jeszcze nie widziałem. Zasadzie to zwykła Virginia, a jednak niezwykła. Można tego flake’a zupełnie spokojnie porównać do starego, mocnego, wytrawnego, ciężkiego czerwonego wina. Sam tytoń ma lekko kwaskowaty zapach, ale bynajmniej nie owocowy. Przy rozpalaniu sprawiał trochę trudności, ale dalej było już tylko lepiej. W słodyczy bardzo oszczędny, raczej wytrawny, stąd to skojarzenie z winem. Do tego bardzo mocny, co podsuwa wyobrażenia o tradycyjnym tytoniu palonym na statkach kolonistów. A zapach pokojowy przyjemny, ale trochę trudny do jednoznacznego zdefiniowania. Ogólnie polecam jako pozycję obowiązkową w menu.
- jar
- Moderator
- Posty: 1642
- Rejestracja: 25 listopada 2007, 14:46 - ndz
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Dunhill Flake
Niech mi będzie wolno dodać, iż jest to po prostu Dunhill - Light Flake, tyle że pod zmienioną nazwą. Osobiście zgadzam się z treścią pierwszego wpisu w wątku na temat Dunhill - Light Flake. Tak jak wiele Va, wymaga ten tytoń bardzo uważnego, chłodnego palenia. Podobnie brzmi wiele wpisów na znanym nam Tobacco Reviews.
Jak zawsze
Jacek A. R.
Jak zawsze
Jacek A. R.
Im więcej wolno, tym mniej wypada.
- freemason
- Fajczarz Weteran
- Posty: 458
- Rejestracja: 30 kwietnia 2008, 14:03 - śr
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dunhill Flake
Przyznam, że „Flake” trochę mnie rozczarował. Chyba zbyt wiele obiecywałem sobie po tej marce. Tytoń jest generalnie dość smaczny i wielu przypadnie do gustu, jednak w niczym nie wybija się ponad przyzwoity standard. Ot poprawna, niezbyt słodka virginia.
Flejki są jasne, równe i zgrabne, wygodne do rozdrobnienia lub pokrojenia. Smak lekko pikantny. Słodycz wyczuwalna dopiero przy bardzo wolnym paleniu i delikatna.
Smak określiłbym jako łąkowo-miodowy. Moc średnia. Room note bardzo przyjemny.
Nie pasuje mi w tym tytoniu to, że jest zbyt monotonny i na dłuższą metę nuży. Czasem miałem wrażenie jakbym pykał rozcieńczony Old Gowrie.
Pali się bardzo chimerycznie – raz równo i sucho, a czasami solidnie atakuje kondensatem, co zdarzyło mi się jak dotąd pierwszy raz podczas palenia virginii. Z tego względu nie polecałbym go początkującym i średnio zaawansowanym fajczarzom.
Flejki są jasne, równe i zgrabne, wygodne do rozdrobnienia lub pokrojenia. Smak lekko pikantny. Słodycz wyczuwalna dopiero przy bardzo wolnym paleniu i delikatna.
Smak określiłbym jako łąkowo-miodowy. Moc średnia. Room note bardzo przyjemny.
Nie pasuje mi w tym tytoniu to, że jest zbyt monotonny i na dłuższą metę nuży. Czasem miałem wrażenie jakbym pykał rozcieńczony Old Gowrie.
Pali się bardzo chimerycznie – raz równo i sucho, a czasami solidnie atakuje kondensatem, co zdarzyło mi się jak dotąd pierwszy raz podczas palenia virginii. Z tego względu nie polecałbym go początkującym i średnio zaawansowanym fajczarzom.