Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
Moderator: Moderatorzy
Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
witam, dostałem na święta od dziewczyny fajeczkę wykonaną przez Pana Filara. ponieważ jeszcze w drugi dzień świat wyjeżdżałem na tydzień w bieszczady, a bardzo chciałem ją zabrać to obyło się bez opalania. no i jak to na wyjeździe, palenie na spacerze, potem czyściłem ją dopiero po powrocie do naszego domku, tak więc kondensat i inne syfy zalegały przez jakiś czas w środku. po powrocie robiłem ze 3 podejścia do jej palenia, ale za każdym razem większość nabitego tytoniu ladowała w smieciach, nie dało się, smak był obrzydliwy, zero smaku palonego tytoniu. ja rozumiem, ze jeszcze nie ma nagaru, że smakuje gorzej na poczatku ale z żadną wcześniejszą fajką nie miałem takich przykrych doświadczeń. i tu pytanie: czy dobrze kombinuję, że to wina tego iż jakiś syf wszedł w drewno, bo źle o nią dbałem w poczatkowym okresie? jeśli tak, to czy metoda sól + spirytus jest tu właściwa? i czy moge ja dać bezposrednio do komina bez drapania tych poczatków nagaru, co zaczęły się tworzyć?
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
Wymocz fajeczkę w spirytusie , może nawet i dobę , bądź dwie....potem z 10 dni susz...i na nowo zacznij opalać.
I nie zabieraj na wycieczki nieopalonych fajek...
Profesor to już ostateczna ostateczność...
I nie zabieraj na wycieczki nieopalonych fajek...



Profesor to już ostateczna ostateczność...
Ostatnio zmieniony 16 stycznia 2011, 15:45 - ndz przez draco59, łącznie zmieniany 1 raz.
KKF Poznań-----------------
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
a jak zejdzie bejca, carnauba czy coś tam jeszcze, co może być na powierzchni?
-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 2479
- Rejestracja: 19 stycznia 2008, 20:28 - sob
- Lokalizacja: Blanki-Warszawa-Wołomin
- Kontakt:
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
Ja bym obstawiał, że z fajki wylazło to co w niej naprawdę siedziało- wierzchnia warstwa drewna w kominie była wysuszona dość solidnie, dlatego kilka pierwszych paleń mogło wydawać się ok, jednak kiedy wilgoć wsiąkła w głębsze warstwy okazało się że fajka jest z kiepskiej jakości materiału i uwalnia grabniki czy inne taninopochodne substancje.
Fajkę tą należy poddać gruntownej kompieli spirytusowej, płukać ją wymieniając spirytus co jakiś czas, woskować i spróbować zapalić nie wcześniej niż kilka miesięcy po zakończeniu płukania.
Owszem wosk zejdzie przy pierwszym kontakcie z alkoholem. Bejca, pewnie też się rozpuści, po całej operacji trzeba będzie fajkę bejcować od nowa.
Co do opalania, to nie ma ono nic do rzeczy moim zdaniem, fajka palona czy to na zewnątrz czy we wnątrz, winna być palona zawsze delikatnie, a kiedy palisz fajkę umiejętnie to opalanie jest procesem zbędnym.
Fajkę tą należy poddać gruntownej kompieli spirytusowej, płukać ją wymieniając spirytus co jakiś czas, woskować i spróbować zapalić nie wcześniej niż kilka miesięcy po zakończeniu płukania.
Ja bym jednak stawiał profesorską metodę i wygrzewanie przed płukaniem, jako metody mniej inwazyjne i mniej skuteczne.Wymocz fajeczkę w spirytusie , może nawet i dobę , bądź dwie....potem z 10 dni susz...i na nowo zacznij opalać.
I nie zabieraj na wycieczki nieopalonych fajek...
Profesor to już ostateczna ostateczność...
Owszem wosk zejdzie przy pierwszym kontakcie z alkoholem. Bejca, pewnie też się rozpuści, po całej operacji trzeba będzie fajkę bejcować od nowa.
Co do opalania, to nie ma ono nic do rzeczy moim zdaniem, fajka palona czy to na zewnątrz czy we wnątrz, winna być palona zawsze delikatnie, a kiedy palisz fajkę umiejętnie to opalanie jest procesem zbędnym.
moim cholernie subiektywnym zdaniem
----------------------------------
Amatorska Pracownia Wytwarzania i Reperacji Fajek
----------------------------------
Amatorska Pracownia Wytwarzania i Reperacji Fajek
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
ooo, to taki długotrwały proces??? spirytus spożywczy? taki z monopolowego?? nie trzeba nic drapać, skrobac?
no właśnie tak jak pisałem, nie miałem z tym problemu przy innych fajkach (nawet tych zdawało by sie goirszych, tańszych itp.) a z opalaniem też bywało różnie, raczej rzadko robiłem to wg schematu, zbyt niecierpliwy jestem. a nagar maja i smakuja jak trzeba.
no właśnie tak jak pisałem, nie miałem z tym problemu przy innych fajkach (nawet tych zdawało by sie goirszych, tańszych itp.) a z opalaniem też bywało różnie, raczej rzadko robiłem to wg schematu, zbyt niecierpliwy jestem. a nagar maja i smakuja jak trzeba.
-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 2479
- Rejestracja: 19 stycznia 2008, 20:28 - sob
- Lokalizacja: Blanki-Warszawa-Wołomin
- Kontakt:
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
http://www.fajka.net.pl/poradniki/wlasnorecznie/metody/" onclick="window.open(this.href);return false;
Polecam zacząć od lektury. Podobnych opisów znajdziesz na forum i grupie alt.fajka multum po wpisaniu hasła metoda
Jeśli proces ma mieć sens musi trwać. Spirytus najlepszy jest spożywczy, ale można użyć substytutów jak rozcieńczalnik do szelaku lub aceton.
Polecam zacząć od lektury. Podobnych opisów znajdziesz na forum i grupie alt.fajka multum po wpisaniu hasła metoda
Jeśli proces ma mieć sens musi trwać. Spirytus najlepszy jest spożywczy, ale można użyć substytutów jak rozcieńczalnik do szelaku lub aceton.
moim cholernie subiektywnym zdaniem
----------------------------------
Amatorska Pracownia Wytwarzania i Reperacji Fajek
----------------------------------
Amatorska Pracownia Wytwarzania i Reperacji Fajek
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
Pytanie zasadnicze czy fajka ma prekarbonizat? Jeżel ma to jabym obstawiał , że to psuje ci smak, usuń delikatnie ręcznie papierem ściernym wodnym (gradacja od 300 przechodz ostatecznie do 600). Po zabiegu zapal (przedtem umocz palec w wodzie i nim przetrzyj wnetrze komina jeśli wrzosiec kiepski uchronisz go przed nadpaleniem - uwaga robimy to tylko raz kiedy drewno jest "gołe" przy następnych paleniach już tego nie rób. Jeśli nie smakuje dalej i fajka nie miała prekarbonizatu lub już usunąłes do czysta to wtedy czysty spirytus (bez soli). Nie obawiaj się że zejdzie ci bejca z fajki jeśli będziesz lał spirytus tylko do komina a nie moczył całą główkę (nie widzę takiej potrzeby). Spirytus najlepiej dawkować srzykawką z igłą i nie zapomnij zatkać otworu w który wchodzi ustnik. Potem odstawiamy fajeczke na pare dni i gotowe.
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
ma chyba prekarbonizat, bo komin jest czarny w środku. ok, od jutra zabieram się do roboty, dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
No to masz odpowiedź, usuń i zapal jeśli nie smakuje spirytus.dugi pisze:ma chyba prekarbonizat
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
a czy wyjscie komina też zatykam?zebra pisze: i nie zapomnij zatkać otworu w który wchodzi ustnik. Potem odstawiamy fajeczke na pare dni i gotowe.
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
Można, wtedy spirytus tak nie paruje. Korki od wina sie nadają do tego.Dugi pisze:a czy wyjscie komina też zatykam?zebra pisze: i nie zapomnij zatkać otworu w który wchodzi ustnik. Potem odstawiamy fajeczke na pare dni i gotowe.
gg 10891318
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
żeby nie zakładać nowego tematu - czy jak fajka wymoczyła się cała w spirytusie, pozostał goły wrzosiec to bejcowanie jest konieczne? czy samo nałożenie carnauby i wypolerowanie nie wystarczy?
- blij
- Fajczarz Weteran
- Posty: 531
- Rejestracja: 27 września 2009, 17:19 - ndz
- Lokalizacja: Swarzędz, Poznań
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
Wystarczy. Bejcowanie i woskowanie to rzecz gustu.Dugi pisze:żeby nie zakładać nowego tematu - czy jak fajka wymoczyła się cała w spirytusie, pozostał goły wrzosiec to bejcowanie jest konieczne? czy samo nałożenie carnauby i wypolerowanie nie wystarczy?
"...dymu dla nikogo, zapachu dla wszystkich, smaku dla mnie."
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
ale generalnie bejca daje coś oprócz innego koloru drewna? bo np. drewnianą ławkę bejcuje się w ramach zabezpieczenia przed grzybem, wilgocią itp, ale fajka nie jest narażona na te czynniki.
-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 2479
- Rejestracja: 19 stycznia 2008, 20:28 - sob
- Lokalizacja: Blanki-Warszawa-Wołomin
- Kontakt:
Re: Nowa fajka, smakuje obrzydliwie...
Drewno bejcuje się tylko ze względów estetycznych, do zabezpieczania drewna stosuje się inne środki, które czasem zawierają barwnik lub pigment by jednocześnie nadawać kolor. Należy kupować bejce dobrej jakości, spirytusowe lub wodne, raczej na bazie pigmentu niż barwnika.Dugi pisze:ale generalnie bejca daje coś oprócz innego koloru drewna? bo np. drewnianą ławkę bejcuje się w ramach zabezpieczenia przed grzybem, wilgocią itp, ale fajka nie jest narażona na te czynniki.
Wrzosiec nie bejcowany ma tendencję do ciemnienia tak pod wpływem temperatury jak i światła, dlatego zabieg ten nie jest konieczny, na rynku spotyka się nie bejcowane fajki ich wybarwienie wymaga czasu, dlatego zwykle producenci- by wydobyć to co w drewnie najładniejsze stosują bejce wielowarstwowo, stosując różne kolory dla wydobycia konkretnych warstw drewna- inna dla twardzieli inna dla bieli itp.
moim cholernie subiektywnym zdaniem
----------------------------------
Amatorska Pracownia Wytwarzania i Reperacji Fajek
----------------------------------
Amatorska Pracownia Wytwarzania i Reperacji Fajek