
Wygląda to pokrótce tak:
Po kąpieli w denaturacie i wyczyszczeniu wewnątrz, szlifuję ustnik - tak, jak to zwykle bywa - papierkami 360, 600 i 1200 pod wodą. Krawędź ustnika chronię przy tym pomiędzy opuszkiem palca i paznokciem. Po tym zabiegu zostaje nieoszlifowana powierzchnia około 1 mm dookoła krawędzi ustnika (widoczna na zdjęciu).
Następnie owijam ciasno szyjkę fajki grubym papierem do pieczenia (grubszy, biały papier jest lepszy od tego na zdjęciu) i łączę jego dwa końce taśmą klejącą.

Po wypolerowaniu ustnika pastą ścierną (zielony Dialux) z wyjątkiem wspomnianej krawędzi ustnika, wkręcam go w fajkę. Następnie poleruję nieopracowaną wcześniej krawędź ustnika połączonego z fajką. Papier na tyle zabezpiecza szyjkę, że polerować można tak długo, aż zniknie utlenienie. Papier skutecznie chroni przy tym szyjkę fajki przed ubytkiem oryginalnego wybarwienia czy też lakieru.

Przedstawiona powyżej fajka to jakieś zaniedbane, lakierowane, tanie "Bruyere Garantie", które przeleżało parę lat w szafie, a którym wcześniej - ze względu na jego znikomą wartość - nie chciało mi się zająć. W końcu jednak, fajka ta przydała się do tej prezentacji...
Dzielę się tą metodą, żeby wzbogacić gro sposobów na renowację fajek o kolejny, bardzo prosty a mogący pomóc odnawiającym fajki.