Z czasem tzn. ile - 10-20 lat codziennego palenia i dlubania? Rzeczywiscie smieszny i nie majacy nic wspolnego z prawda wykret dla niechlujstwa albo slabego warsztatu. O ile seria 500 i fajki wykonywane prywatnie sa pewnie w wiekszosci OK o tyle cala produkcja masowa trafiajaca do trafik to niestety wyroby z ewidentnymi bledami nawiertu a i z tego co widze coraz czesciej z nedznego materialu (uslojenie taniego kija od szczotki maskowane coraz ciemniejszymi bejcami). Np w sherlocku holmesie pod pkin w wawie - wszystkie worobce jakie ogladalem maja za niski nawiert, czesc taki jak na rysunku w pierwszym poscie a w reszcie otwor wychodzi wrecz pod dnem ! - szczerze mowiac to ja bym sie wstydzil produkowac taki chlam w momencie kiedy wiekszosc fajczarzy nazywalo by mnie "mistrzem" - wystarczy wziasc pierwszego lepszego najtyanszego Peta z polki nad wytworami polskich producentow zeby zobaczyc jak nawiert powinen wygladac - i nawet w Aranach jest to niemal powtarzalne (oczywiscie zdarzaja sie odstepstwa ale nawiert wychodzacy pod dnem - nigdy a u Worobca czy Kulpinskiego to "standard"
Sam kupilem sobie na poczatek 2 worobce w tym wlasnie 88, i 88 ma dokladnie nawiert jak u kolegi zaczynajacego watek a druga ma pod dnem! Kupilem bo ksztalty mi sie podobaly a w trafice byly po 2 egzemplarze kazdej z nich i druga 88 byla jeszcze nizej nawiercona.
Od tego czasu przemacalem juz kilkanascie ladnych fajek w trafikach i jak juz mowilem nawet najtansze Pety po 170 zl maja powtarzalne, prawidlowe nawierty. Polskie fajki mi sie podobaja, niestety zadnej juz wiecej nie kupie, chyba ze tyrafie na wyjatek poprawnie nawiercony ktory akurat bedzie mi sie podobal (zbyt wielki zbieg okolicznosci musial by nastapic ;> Przykro mowic ale przemyska produkcja masowa to jak dla mnie obecnie kiepska jakosc wykonania i materialu a twierdzenie cze fajczarz sobie wyskrobie dno to czysta kpina.
Nie krytykuje bo mam kase na Pety, Stanwelle czy inne ktore mi sie podobaja, wrecz przeciwnie, ale wole kupic 2 dobre fajki rocznie niz 8 wykonanych beznadziejnie ze znacznie gorszego i brzydszego materialu.
Łukasz Omasta pisze:Obecnie trudno powiedzieć

Śmiesznie bo ?miesznie to brzmi ale taka jest prawda. Henryk Worobiec majšc do?ć cišgłych reklamacji przez ludzi skrobišcych z uporym godnym lepszej sprawy dno fajki zmienił nawiert na "zęzę", która z czasem zamienia się w poprawny nawiert. Zasadniczo nawiert powinienn i?ć po dnie. Nigdy nie może być wyżej dna co owocuje niedopalonymi resztkami,