Post
autor: jar » 07 grudnia 2014, 21:52 - ndz
- czytam starannie ten wątek i nie planowałem aby się włączyć gdyż nie lubię "mieszać" kolejnymi poradami. Ale widząc rozwój wątku jednak postanowiłem poruszyć kilka spraw:
- jeśli to ma być pierwsza fajka, to czy Autor wątku ma świadomość, że nie każda fajka wrzoścowa jest smaczna/przyjemna w paleniu od samego początku ? prowadzę do prostej konstatacji: może by na początek zapoznawania się z fajkami i dla uniknięcia nieprzyjemnych doznań rozpocząć od fajek z kaczana kukurydzy czyli tzw. corncobów; zapewniają one smaczne palenie właściwie od początku w przeciwieństwie do wielu fajek z wrzośca. Mam na myśli corncoby marki Missouri Meerschaum. Osobną sprawą co wyraźnie podkreślam jest ich niska cena.
- średnica paleniska jest, jak to czytam ostatnimi laty, sprawą bardzo indywidualną. Ongiś przez wiele dziesięcioleci standartową średnicą było sakramentalne 3/4 cala czyli ok. 18 mm. A moje własne zdanie oraz wymiary moich fajek - wszystkie o średnicach od 16 do 19 mm. pozostawmy na stronie gdyż zawsze można stwierdzić że to są moje "indywidualne preferencje".
Rzeczywiście nigdy nie zanotowałem różnic w rozprężaniu się rozdrobnionych płatków a tytoniami typu mixture, ready rubbed etc. Może to być spowodowane rozdrobnieniem, przesuszeniem przed załadowaniem do fajki, nabiciem tejże, może też faktem iż płatki które palę leżakują u mnie w słojach (czasem w puszeczkach) przez ca. 5 lat, nie palę blendów "prosto z puszki". A FVF, BBF, Dunhill Flakes etc bardzo mi smakują np we Dunhillu model 501 - mały pot o średnicy paleniska ok 17 mm.
- co prawda fajki z wkładem filtrującym mają bardzo dlugą historię, ale to jakoś ostatnimi laty stały się u nas bardzo popularne. Tak, czytalem o reduktorach, i daj Boże taka fajka będzie dostarczała radości swemu właścicielowi. Mam nadzieję iż kanał dymowy w owym reduktorze ma średnicę minimum 3.2 mm. Natomiast wkład filtrujący wchłaniający kondensat nie zawsze skłania do nauki palenia suchego, w tym do właściwego używania wyciorów podczas palenia.
Stanwelle jak wiemy są od lat produkowane w Italii. Daj Boże aby nadal trzymały swój poprzedni poziom niezłych fajek z tzw. średniej półki. Ale nawet te duńskie dobrze mi kiedyś znane wykazywały spore różnice jakości pomiędzy egzemplarzami z lat '60 a tymi młodszymi o + 20 lat. Daj Boże w tym przypadku fajka będzie "trafiona" w sensie jakości, odpowiedniego przygotowania wrzośca, nie popsucia go curingiem przemysłowym, lakierami etc.
Jak zawsze
Jacek A. R.
DODANE:
Gdyby tytoń rozprężał mi się w trakcie palenia, to by dla mnie znaczyło, że za mało go przesuszyłem, za słabo rozdrobniłem i/lub za mocno nabiłem go w fajce. A wiele blendów ma inną /różną charakterystykę.
Im więcej wolno, tym mniej wypada.