Coś niecoś jednak się paliło w mojej fajce

Ponieważ osiadłem (jak to brzmi

Zamierzam sprawić sobie jakiegoś większego benta, bo to mój ulubiony kształt. Coś mniejszego na trasy samochodowe typu prince, mniejszy billard, tudzież spacery z psem. A że praca rzemieślnicza mnie odpręża to pewnie nabędę też jakiegoś zacnego starocia, aby nadać mu nowe życie. Z całym poszanowaniem dla zacnego wieku tegoż nabytku.
I tutaj poje pytanie:
ponieważ mimo, że czasu więcej to wiem, że palić będę raczej rzadko. Ponieważ wypadłem trochę z rynku tytoniowego, a jednocześnie wyrosłem z duńczyków

1. Cenowo półka samuel gawith lub trochę droższa. Tańsza oczywiście też

2. Tytoń w miarę bezobsługowy...
3. Moc średnia.
4. Sztuczne aromaty odpadają. Nie przepadam za wiśnią, aromatami pochodzenia alkoholowego (w sensie whisky, brandy...), wszelakimi owocami suszonymi, tudzież wędzonymi. Słodkie, owocowe, czekoladowe, orzechowe...jak najbardziej.
5. Room note...przyjazny otoczeniu.
Tak wiem, że to bezczelne tak przyjść, przedstawiać oczekiwania i liczyć na odpowiedź

No ale może ktoś z kolegów coś ciekawego zaproponuje? Z moich poszukiwań najciekawszy wydaje mi się SG-Black Forest, może dlatego, że mam sentyment do SG po BBF? No ale...tutaj chciałem zadać kolejne pytanie...jak z jakością cavendisha u SG? Naturalnie czy chemicznie?
Z góry dziękuję za wszelakie podpowiedzi.