Mc Baren Velvet
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy tytoniowi
Mc Baren Velvet
Czy ktoś z Kolegów palił ten tytoń? Ostatnio widziałem dwie wersje zieloną i czerwoną i nie bardzo wiem czy warto je kupić.
pozdrawiam - jony
Re: Mc Baren Velvet
Wyprzedziłeś mnie o 2 godziny z tematem;P
We wrocku też się pojawił (Arkady) - kupiłem oba jak zapale to opowiem.
We wrocku też się pojawił (Arkady) - kupiłem oba jak zapale to opowiem.
Jeśli nie ma czasu aby spokojnie zapalić to znaczy, że należy zwolnić!!!!
Re: Mc Baren Velvet
Paliłem zielony. Pomarańcze i czekolada.Niezły , tylko cholernie mokry i czarny , jak sadza...
I cena - 30,50 zł za 40 gram. Trochę dużo , moim zdaniem.
Ale dobry jest... mnie smakuje...
I cena - 30,50 zł za 40 gram. Trochę dużo , moim zdaniem.
Ale dobry jest... mnie smakuje...
KKF Poznań-----------------
Re: Mc Baren Velvet
Skorzystałem z możliwości otrzymania próbek tego tytoniu w trafice. Dostałem dwie odmiany, czerwony i zielony. Faktycznie zielony jest mokry jak diabli i wymaga solidnego podsuszenia. Generalnie mi posmakował. Faktycznie jest w nim coś jakby pomarańcze z czekoladą. Ale bez solidnego podsuszenia będzie Wam strasznie często gasnąć. Nie jest to też tytoń zbyt mocny, więc nie zadowoli miłośników czegoś mocniejszego...
Natomiast co do czerwonego, to mi nie podszedł. Jest co prawda nieco suchszy niż jego zielony "brat", ale jakoś tak mi ni podpasował i do tego opornie się palił i często gasł, choć podsuszany był równie mocno jak zielony poprzednik. W smaku i zapachu dla mnie przebijała kawa. Tytoń także nie jest mocny. I szczerze mówiąc ten jakoś mnie nie urzekł.
Z tej dwójki zapewne zakupię sobie zielonego, ale do czerwonego raczej się nie przekonam...
Natomiast co do czerwonego, to mi nie podszedł. Jest co prawda nieco suchszy niż jego zielony "brat", ale jakoś tak mi ni podpasował i do tego opornie się palił i często gasł, choć podsuszany był równie mocno jak zielony poprzednik. W smaku i zapachu dla mnie przebijała kawa. Tytoń także nie jest mocny. I szczerze mówiąc ten jakoś mnie nie urzekł.
Z tej dwójki zapewne zakupię sobie zielonego, ale do czerwonego raczej się nie przekonam...
Diord Fionn
Re: Mc Baren Velvet
Ło to ,to - zielony moim zdaniem też lepszy...tylko mokry ,jak 7 Seas , no i ta cena...za 40 gram...moja poznańska dusza wyje na taką drożyznę...Celt pisze:Skorzystałem z możliwości otrzymania próbek tego tytoniu w trafice. Dostałem dwie odmiany, czerwony i zielony. Faktycznie zielony jest mokry jak diabli i wymaga solidnego podsuszenia. Generalnie mi posmakował. Faktycznie jest w nim coś jakby pomarańcze z czekoladą. Ale bez solidnego podsuszenia będzie Wam strasznie często gasnąć. Nie jest to też tytoń zbyt mocny, więc nie zadowoli miłośników czegoś mocniejszego...
Natomiast co do czerwonego, to mi nie podszedł. Jest co prawda nieco suchszy niż jego zielony "brat", ale jakoś tak mi ni podpasował i do tego opornie się palił i często gasł, choć podsuszany był równie mocno jak zielony poprzednik. W smaku i zapachu dla mnie przebijała kawa. Tytoń także nie jest mocny. I szczerze mówiąc ten jakoś mnie nie urzekł.
Z tej dwójki zapewne zakupię sobie zielonego, ale do czerwonego raczej się nie przekonam...

KKF Poznań-----------------
- freemason
- Fajczarz Weteran
- Posty: 460
- Rejestracja: 30 kwietnia 2008, 14:03 - śr
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mc Baren Velvet
Również dostałem do powąchania próbki obu i wybrałem czerwony. Zielony zapachniał mi jak tani, cytrusowy płyn do zmywania naczyń zmieszany z musem czekoladowym:)
Czerwony też jest diabelnie mokry. Po 40 minutach podsuszania nabiłem, ale powinienem jeszcze dosuszyć.
Z opakowania pachnie bardzo intensywnie - czekoladą, amaretto i według mnie również gotowaną kaszą gryczaną
Smak jest dość przyjemny, bardzo słodki. Pali się dobrze, nie za ciepło. Room note niestety trochę przytłaczający. Nikotyny brak
Polecam wszystkim początkującym miłośnikom wyrazistych aromatów, zanim sięgną nieopatrznie po jakieś Tilburry Cherry, Alsbo lub inne takie paskudztwa.
Ja może kiedyś jeszcze go kupię, ale myślę że nieprędko. To ten typ tytoniu, który bardzo szybko może się przejeść.
Ps. Ciekawe czemu nasi dystrybutorzy nie sprowadzą MB HH matured virginia, virginia flakes lub virginia blend?? Oferują sporo macbarenów, a tylko jedną czystą va.
Czerwony też jest diabelnie mokry. Po 40 minutach podsuszania nabiłem, ale powinienem jeszcze dosuszyć.
Z opakowania pachnie bardzo intensywnie - czekoladą, amaretto i według mnie również gotowaną kaszą gryczaną

Smak jest dość przyjemny, bardzo słodki. Pali się dobrze, nie za ciepło. Room note niestety trochę przytłaczający. Nikotyny brak

Polecam wszystkim początkującym miłośnikom wyrazistych aromatów, zanim sięgną nieopatrznie po jakieś Tilburry Cherry, Alsbo lub inne takie paskudztwa.
Ja może kiedyś jeszcze go kupię, ale myślę że nieprędko. To ten typ tytoniu, który bardzo szybko może się przejeść.
Ps. Ciekawe czemu nasi dystrybutorzy nie sprowadzą MB HH matured virginia, virginia flakes lub virginia blend?? Oferują sporo macbarenów, a tylko jedną czystą va.
Re: Mc Baren Velvet
Może dlatego ,że amatorów "wstrętnych aromatów"freemason pisze: Ps. Ciekawe czemu nasi dystrybutorzy nie sprowadzą MB HH matured virginia, virginia flakes lub virginia blend?? Oferują sporo macbarenów, a tylko jedną czystą va.


KKF Poznań-----------------
- vlasij
- Fajczarz Weteran
- Posty: 959
- Rejestracja: 12 października 2009, 22:21 - pn
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Mc Baren Velvet
Mam wrażenie, że Va no 1 schodzi z trafik bardzo prędko, więc amatorzy Va też stanowią pewny rynek do zagospodarowania. Zgadzam się natomiast z twierdzeniem, że "wstrętne aromaty"draco59 pisze:Może dlatego ,że amatorów "wstrętnych aromatów"freemason pisze: Ps. Ciekawe czemu nasi dystrybutorzy nie sprowadzą MB HH matured virginia, virginia flakes lub virginia blend?? Oferują sporo macbarenów, a tylko jedną czystą va.jest po prostu więcej , a dystrybutor też chce żyć i zarobić

Pozdrawiam.
Pozdrawiam serdecznie!
_________________
Fajka jest tym dla dorosłego mężczyzny, czym kolejka elektryczna dla małego chłopca.
_________________
Fajka jest tym dla dorosłego mężczyzny, czym kolejka elektryczna dla małego chłopca.
Re: Mc Baren Velvet
paliłem raz i tylko zapaskudził mi fajkę i żałuje bo sprzątania było więcej niż przyjemności:(
-
- Fajczarz Weteran
- Posty: 656
- Rejestracja: 12 listopada 2009, 19:57 - czw
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Mc Baren Velvet
Jakbyś ew. chciał sie pozbyć - jestem za)rilms1 pisze:paliłem raz i tylko zapaskudził mi fajkę i żałuje bo sprzątania było więcej niż przyjemności:(
gg 1986482
"Lepiej mało dobrego, niż dużo złego"
"Lepiej mało dobrego, niż dużo złego"
Re: Mc Baren Velvet
niestety już dawno nie posiadam:)
Re: Mc Baren Velvet
Dziś kupiłem z ciekawości zielony Velvet aromatyzowany czekoladą i pomarańczą. Cóż... mam mieszane uczucia co do wszystkich produktów Mac Barena i również tym razem nic tego nie zmieniło. Tytoń jest dość wilgotny i ja - fajczarz z dziesięcioletnim stażem miałem problemy z rozpaleniem go. Dopiero po mocnym wymiętoszeniu i podsuszeniu idzie sprawnie. Jeśli chodzi o moc, to faktycznie - jest jej po prostu tyle, ile w ciepłym powietrzu. Smak... i tu miło mnie zaskoczył. Dobra virginia, tak słodka, że aż ślinka cieknie, to tego świeża nuta pomarańczy i wytrawny czekoladowy posmak wyczuwalny do samego końca. Spala się ładnie na biało. Jeśli lubisz słodkie aromaty, warto go spróbować. Na pewno co jakiś czas będę sobie go serwować, w przerwach między mocniejszymi mieszankami.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Fajkowy Dyskutant
- Posty: 108
- Rejestracja: 14 maja 2012, 16:05 - pn
Re: Mc Baren Velvet
Może ten tytoń i ma ciekawe walory smakowe. Jakaś czekoladka w tle, odrobina cytrusa, ale czuje się to w pierwszej połowie fajki. Potem zaczyna siać kondensatem i goryczą. na końcu zostaje gruby korek, nie do spalenia.
Zwłaszcza jeżeli pali się go szybko i gorąco. A inaczej się za bardzo nie da, bo gaśnie jak jasna cholera. Potrafi to zrobić nawet zmieszany pół na pół z czystą latakią, a to już jest spory wyczyn. Zwłaszcza w fajkach o wąskich kominach bedzie to dokuczliwe.
Trudno się temu dziwić, bo tytoń po otworzeniu saszetki jest wigotny, jakby przeleżał rok w piwnicy, albo kąpał się w oleju. Można go lepić jak plastelinę, toczyć kulki w palcach i wjdzie elegancka brązowa planeta. Jak się mocno nia rzuci, to przyklei się do szyby, jak pajączek z odpustu. Nie rozsypie sie nawet, jeżeli poleży tydzień w okolicy kaloryfera. Aby go wysuszyć nie wystarczy na godzinę otworzyć słoik. Trzeba go rozłożyć na gazecie i pozostawić nawet na całą dobę.
I tu dochodzimy do sedna. Osoby oszczędne powinny sobie ten "produkt" darować, bo... Mam wagę i nie zawahałem się jej użyć
Po nabraniu właściwej wilgotności (a raczej prawie, bo Velvet nasączony jest czymś na tyle upartym, że powietrze z naszej szerokości geograficznej nie daje rady), takiej przy której już z latakią nie gaśnie (bo sam zawsze to robi), masa netto opakowania wynosi... grubo poniżej 30 gr. W okolicach 22-25.
Za te pieniądze macie już Petersona, na nawet prawie Dunhilla. Czy muszę coś jeszcze dodawać?
Zwłaszcza jeżeli pali się go szybko i gorąco. A inaczej się za bardzo nie da, bo gaśnie jak jasna cholera. Potrafi to zrobić nawet zmieszany pół na pół z czystą latakią, a to już jest spory wyczyn. Zwłaszcza w fajkach o wąskich kominach bedzie to dokuczliwe.
Trudno się temu dziwić, bo tytoń po otworzeniu saszetki jest wigotny, jakby przeleżał rok w piwnicy, albo kąpał się w oleju. Można go lepić jak plastelinę, toczyć kulki w palcach i wjdzie elegancka brązowa planeta. Jak się mocno nia rzuci, to przyklei się do szyby, jak pajączek z odpustu. Nie rozsypie sie nawet, jeżeli poleży tydzień w okolicy kaloryfera. Aby go wysuszyć nie wystarczy na godzinę otworzyć słoik. Trzeba go rozłożyć na gazecie i pozostawić nawet na całą dobę.
I tu dochodzimy do sedna. Osoby oszczędne powinny sobie ten "produkt" darować, bo... Mam wagę i nie zawahałem się jej użyć

Po nabraniu właściwej wilgotności (a raczej prawie, bo Velvet nasączony jest czymś na tyle upartym, że powietrze z naszej szerokości geograficznej nie daje rady), takiej przy której już z latakią nie gaśnie (bo sam zawsze to robi), masa netto opakowania wynosi... grubo poniżej 30 gr. W okolicach 22-25.
Za te pieniądze macie już Petersona, na nawet prawie Dunhilla. Czy muszę coś jeszcze dodawać?
http://www.hfm.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mc Baren Velvet
Ponieważ to mój pierwszy post, to przy okazji witam wszystkich serdecznie!
Słuchajcie, skusiłem się na red velvet, bardzo mi smakuje, mojej żonie zapach odpowiada (to jeszcze istotniejsze
ale cholernie ciężko mi go utrzymać rozpalonego. Gaśnie co chwila, zamiast popiołu robią się sztywne badyle. Podsuszam i nic. Poradźcie coś, bo smak mi odpowiada a i kasy szkoda co by go ciepnąć w kąt.
Słuchajcie, skusiłem się na red velvet, bardzo mi smakuje, mojej żonie zapach odpowiada (to jeszcze istotniejsze
