Gdy wygrałem aukcje i przyszła paczka miałem bardzo mieszane uczucia. Obie fajki z wyglądu - piękne, bardzo stare ale w stanie fatalnym. Obie miały pęknięcia główek wzdłuż całych ich długości. Kominy i ich ranty zawalone nagarem. Druga fajka miała jedynie pół centymetra ułamanego kiedyś ustnika.
Licytując cuty byłem pewien, że jest wykonane z wrzośca. Tymczasem - co z mile mnie zaskoczyło - było z czarnego dębu, czego w starych fajkach nigdy nie spotkałem. Komin i przewód dymowy udało się bez problemu oczyścić a pęknięcie skleić. Ubytek przy rancie wypełniłem specjalną szpachlą, jednak będę musiał ją jeszcze w przyszłości zabarwić na czarno. Oto efekt:

Jednak prawdziwym rarytasem okazała się fajka dodana "gratis". Wykonana przez nieistniejącą już firmę CC Paris pewnie z początku XX wieku. Nieliczne, podobne fajki tej firmy spotkać można czasem na e-bayu. Namęczyłem się trochę przy niej, ale po oczyszczeniu i zdjęciu nagaru okazało się, że komin jest "zdrowy". Drewno - podobnie jak w pierwszej fajce - nie jest nadpalone, ani skażone. Komin nie wymagał więc "metody profesorskiej" ani żadnego kompania w spirytusie, co ocaliło oryginalne zabarwienie drewna. Po moich zabiegach fajka prezentowała się tak:

No tak, ale pozostało jeszcze owo koszmarne pęknięcie, czego samym klejeniem nie można było naprawić, oraz brak oryginalnego, bursztynowego ustnika (zostały jego szczątki oraz wkręcany łącznik). O pomoc ponownie zwróciłem się do naszego, rodzimego fajkarza p.Tadeusza Polińskiego. Mistrz zgodził się dorobić ustnik. Gdy dostał fajkę był pod wrażeniem - podobnie jak ja - jak bez nowoczesnych narzędzi dawni mistrzowie dysponowali taką precyzją wykonania. Okazało się, że przypadkowo ma także srebrną obrączkę o żądanej w tym przypadku średnicy.
I tak, po wielu zabiegach wygląda teraz ten "gratis" dodatkowo tylko dołożony do zakupionej przeze mnie fajki:

Pęknięcie jest też już chyba nie najgorzej zabezpieczone:

Oboje z Mistrzem byliśmy ujęci finezją i delikatnością wykonania tego canadiana. Korespondując mailowo z p. Polińskim zaproponowałem, że warto by było pomyśleć o specjalnej linii fajek, będących kopiami lub zainspirowanych kształtami z pocz. XX wieku. Nasz Fajkarz stwierdził, że właśnie przymierza się do takiego zadania. Jeśli by byli chętni na takie nowe fajki w starym stylu (może i nawet na kopię powyższej) to jest to temat otwarty. A może by tak fajka klubowa FMS-u w takim stylu....?
Ze swojej strony muszę nadmienić, że fajeczka ta oczarowała mnie tak, że chyba powoli zmienię profil swojego zbiorku.